Sesja rodzinna w górach. Jesiennie. Plenerowo.
Rozmawiam z klientami o ich oczekiwaniach i mówię trochę o swoim podejściu do sesji. Uwielbiam fotografować ludzi. Mam poczucie, że najwartościowsze zdjęcia to te, które pokazują relacje … spojrzenia, dotyk, wspólne bycie i działanie. Bardziej towarzyszenie i podglądanie tego, co ludzie lubią robić razem, niż jakieś sztywne pozowanie. W duchu dokumentalnej fotografii rodzinnej (swoją drogą uwielbiam reportaże). Choć z drugiej strony jest potrzeba posiadania „zdjęć do ramki” – z jednolitym tłem, z wszystkimi modelami patrzącymi w obiektyw. Staram się więc to łączyć, robiąc rodzinne sesje lifestylowe. Pokazujące, jak wygląda Wasza rzeczywistość – trochę podglądane, a dużo mniej pozowane. Wszystko w duchu naturalności, autentyczności i zabawy. Na przykład nie zmuszam nigdy dzieci do uśmiechania się na zawołanie, bo sesję traktuję jak zabawę i okazję do wspólnego spotkania.
Sesję poniżej zrobiliśmy w zakopiańskim parku, tam gdzie rodzina chodzi na spacery i gdzie Tata mógł swobodnie zwolnić się z pracy, specjalnie na tę okazję. Poznałam urocze, lekko onieśmielone mną Bliźniaki, zachwycone, że mają rodziców dla siebie 🙂 Było trochę wspólnej zabawy, a potem, kiedy Tata wrócił do pracy, pojechaliśmy na spacer po hali 🙂 Mama okazała się świetną stylistką, co nie jest warunkiem koniecznym udanej sesji, ale przyznaję, że bardzo umila pracę i pozytywnie wpływa na efekt końcowy sesji 🙂 To był naprawdę sympatycznie spędzony czas, dodatkowo w pięknych okolicznościach przyrody. A zdjęcia to pamiątka na lata.
Leave a reply