Gala ZLOTu Latającej Szkoły dla Kobiet, czyli impreza zorganizowana przez Agatę Dutkowską, wraz z teamem. Latająca Szkoła pomaga kreatywnym kobiecym biznesom rozwijać skrzydła. Kto zna, ten się zachwyca 🙂 Kto nie zna, może być trochę zdziwiony … kobiety, biznes, pasja, współpraca, siostrzeństwo, a do tego brokat i słynne już hasło bój baw się i rób. Ja też uwielbiam, bo gdybym nie wzięła udziału w jednej z poprzednich edycji Latającej Szkoły, raczej nie byłabym teraz fotografką. Pasja pasją, ale słowo biznes mnie przerażało. Dzięki Agacie odważyłam się na duże zmiany w swoim życiu zawodowym … właściwie w całym życiu. Mój 10-letni syn powiedziałby teraz, że te zmiany były „epickie” czyli spektakularne 😀 Może kiedyś napiszę o tym osobnego posta.
Wracając do Gali – odbyła się, tak, jak dwie poprzednie w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”. 250 super kobiet spotkało się, aby posłuchać kilku fantastycznych prelegentek, zainspirować się, podzielić energią, połączyć siły i potańczyć 🙂 Galę prowadziła Agata razem z Agnieszką Majewską, która powaliła wszystkich swoim rewelacyjnym szoł (czekamy na video :)) W roli prelegentek występowały: ELA HÜBNER, SYLWIA NIKKO BIERNACKA, KASIA PILITOWSKA, AGA KOZAK, SARAH MARSHANK, BOŻENA SPOŁOWICZ, GOShA KUSPER, dr nauk med. PATRYCJA WIZIŃSKA SOCHA, ANKA GÓRSKA, MARGARET ŻUKOWSKA, ALEKSANDRA WIĘCKA, MAGDA BĘBENEK. Wystąpienia znajdziecie na stronie Szkoły. Gorąco polecam!!!
Po prelegentkach zagrało trio Trzy Królowe założone specjalnie na ZLOT, w składzie: wokal – Gabriela Ganczarska (Translola, Foch), perkusja – Żaneta Seweryn (Translola, Foch, na codzień grająca na perkusji w Operze Krakowskiej) oraz gitara – Aleksandra Siemieniuk (Proud Mary, Blue Sounds, zespół Magdy Piskorczyk). Dziewczyny dały czadu! Po ich energetycznym występie, światła zgasły i nastała cisza. Na scenę wyszła ze świecą Maniucha Bikont. Zaśpiewała tak pięknie i przejmująco, że poczułam, jakby poszerzyła się moja przestrzeń i aż się popłakałam z emocji.
Tych emocji było wiele podczas Gali, a drugim takim intensywnym przeżyciem był wspólny śpiew zaintonowany przez Tannę Jakubowicz-Mount i Sarah Marshank. Mam nadzieję, że to też zostało nagrane, bo to był moment, w którym musiałam podjąć trudną decyzję: czy robić zdjęcia, jako obserwator, czy odłożyć aparat i być aktywną uczestniczką. Bardzo świadomie, zgodnie z hasłem szkoły: bój się i rób, wybrałam uczestnictwo i było warto!
Leave a reply