Ogromnie się cieszę i wzruszam, kiedy zgłaszają się do mnie stali klienci. To nie są tacy po prostu stali klienci, to są Moi Stali Klienci 🙂 To fantastyczne osoby, które miałam przyjemność poznać na początku mojej drogi fotograficznej. Osoby, które mi zaufały i zadowolone, kolejny raz wracały na różnorodne sesje fotograficzne. Wszystko zaczęło się od wieczoru panieńskiego 🙂 Potem ślub. Pierwsza sesja brzuszkowa. Sesja noworodkowa. Chrzciny. Druga sesja brzuszkowa 🙂 Kolejna sesja z nowym człowiekiem w rodzinie 🙂 I zapewne jeszcze się spotkamy 🙂 Mam nawet taką fantazję, że tym dzieciom zrobię kiedyś zdjęcia ślubne … kto wie? Chciałabym w przyszłości mieć nadal taką siłę i radość z fotografowania, żeby to było możliwe.
Na kolejną sesję brzuszkową Iwona, Mateusz i mały Ryś przyjechali do mojego nowego miejsca zamieszkania, nieopodal którego jest las. Zrobiliśmy sobie spacer w przyjemnych okolicznościach przyrody. Zaglądam tam coraz częściej i mam nadzieję, że więcej osób, będzie chciało plenerową sesję w lesie, żartobliwie nazywanym krzakami. Bywa, że odcienie zieleni powodują u mnie większe niż zazwyczaj dylematy obróbkowe. Mimo tego, coraz bardziej mnie do tej zieleni ciągnie – szczególnie fotograficznie 🙂 Bo zdjęcia w krzakach wychodzą super 🙂
Leave a reply