Sesję wizerunkową Kingi zrealizowałyśmy gościnnie w przestrzeniach Teatru KTO <3
Jest tam piękne, nowoczesne wnętrze z naturalnym światłem. Beton, minimalizm i dużo przeszkleń. Dla mnie, jako fotografki uwielbiającej światło naturalne to idealne miejsce.
Bohaterka sesji jest z Bielska-Białej. Umawiałyśmy się specjalnie, tak, aby wykorzystać czas jej pobytu w Krakowie. Nie widziałyśmy się wcześniej, kontakt miałyśmy internetowy i telefoniczny. Tak też często podpowiadam, co ubrać na sesję.
Wszystkim klientom powtarzam, aby mieli to, w czym czują się dobrze, w czym pokazują się klientom i współpracownikom.
Chodzi o to, aby na sesji być sobą, a nie przebierać się za kogoś, kim nie jesteśmy. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy aspirujemy na stanowisko, na którym jest specyficzny dress code. Wtedy dostosowujemy garderobę na potrzeby tego dress codu. Uwzględniając nasz typ urody i sylwetki. Kinga jest specjalistką HR i ustaliłyśmy, że najbliższy jej i najodpowiedniejszy będzie styl casual biznes. A jak się dowiedziałam, że jest po profesjonalnej analizie kolorystycznej i ma dobraną pod tym kątem garderobę, byłam spokojna w kwestii odpowiednio dobranych ubrań 🙂
Makijaż do sesji biznesowej wykonała Gosia Braś, z którą współpracuję na stałe od kilku lat.
Makijaż polecam, bo aparat lubi to 🙂 Wyrównanie kolorytu cery i podkreślenie oczu, brwi, czy lekkie konturowanie, pomaga uwypuklić nasze atuty. Zdjęcie to zasadniczo płaski obrazek. Stąd polecam makijaż fotograficzny nawet osobom, które się nie malują. Aparat niejako „zjada makijaż”, więc dobrze wykonany podkreśli naszą urodę, doda głębi i uchroni przed spłaszczeniem.
Przy okazji tej sesji wspomnę dodatkowo o fryzurze.
Polecam włosy myć w dniu sesji i układać tak, jak zwykle. A jeszcze lepiej z użyciem suchego szamponu (rada od mojego fryzjera 🙂 Odradzam nadużywanie lakieru, który obciąży i sklei włosy. Lakieru nie lubię z takiego powodu, że szukając Waszej najkorzystniejszej strony, proszę często o przerzucenie włosów. Dzięki temu mam włosy odbite od skóry głowy, a często okazuje się przy tym, że zmiana przedziałka działa korzystnie na cały look. Regularnie stosuję tą metodę i wielokrotnie okazywało się, że ta mała zmiana pomaga uzyskać lepszy efekt na zdjęciu. Od jednej klientki usłyszałam nawet, że „to była porada zmieniająca życie” 😀 A wracając do Kingi, zrobiłyśmy ten zabieg, co widać na ostatnich kadrach. Ujęcia w sukience, dobranej idealnie do koloru oczu, były zrobione na początku sesji. W trakcie, jak już byłyśmy po pierwszych ujęciach, zaproponowałam przerzucenie włosów, w poszukiwaniu najkorzystniejszej strony twarzy. I to było to! W trakcie sesji, na bieżąco pokazuję efekty na wyświetlaczu aparatu, więc możecie same/-mi ocenić. Jak już znalazłam najlepszą stronę, to reszta sesji poszła ekspresowo, już na luzie, w pełnym flow.
Leave a reply